Chcę pokazać Wam dzisiaj francuska glinkę zieloną z której jestem baaardzo zadowolona !! :)
Dziewczyny jeśli chcecie dowiedzieć się dokładnego opisu glinki przeczytajcie proszę tekst niżej inaczej opis nie ma sensu :)
Na początek co mówi producent?
Francuska glinka zielona podobnie jak reszta glinek dostępnych w naszym sklepie jest w 100% naturalna i wykorzystywana od kilku tysięcy lat.
Swój zielony kolor zawdzięcza zawartym w sobie żelazie i miedzi. Początkowo w postaci proszku ma szaro-zielony kolor. Po rozpuszczeniu w wodzie ma piękny zielono - morski odcień.
Działanie glinek można porównać do działania magnezu, gdzie dodatnie naładowanie glinki przyciąga do siebie ujemne toksyny, niwelując je z organizmu, daje to w konsekwencji wspaniałe działanie oczyszczające.
Najbardziej znana ze wszystkich glinek - glinka zielona posiada ponadto działanie przeciwbólowe, dezynfekujące, nawilżające i odżywcze. Posiada około 20 różnych minerałów istotnych dla organizmu, takich jak: krzem, magnez, wapń, potas, fosfor, sód i inne a także wiele mikroelementów i pierwiastków śladowych, m. in. selen, molibden, cynk.
Swoje zastosowanie ma zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne. Chłonne właściwości zielonej glinki oprócz usuwania zewnętrznych zanieczyszczeń skóry odpowiednio ją nawadniają i ujędrniają. Dodatkowo złuszcza naskórek, zwęża pory, sprawia, że skóra staje się gładka i świeża.
Stosowana, jako maseczka pomaga w zaburzeniach serum; nadmiaru (cera mieszana, tłusta, trądzikowa), i zbyt małej ilości (cera naczyniowa, sucha, łuszcząca się, ze skłonnością do zmarszczek) działa antycellulitowo. Bardzo dobrze działa na jasną i wrażliwą cerę.
Są dwie możliwości użycia i przygotowania glinki, w moim przypadku był to sposób pierwszy do skóry suchej, zwiotczałej i zmęczone, drugi jest do skóry tłustej i trądzikowej.
Do około 2 łyżek glinki dodać ok.1,5 łyżki wybranego oleju, wymieszać i nałożyć bezpośrednio na skórę. Po około 20 minutach zmyć ciepła wodą.
Ja dodałam do niej oleju z winogron. Wymieszała się cudownie dając piękny zapach, bez żadnych gródek itd jak było w przypadku glinki marokańskiej. Uzyskałam bardzo fajną konsystencję, mega łatwą w aplikacji.
Glinkę trzymałam na twarzy ponad 20 minut po czym zaczęła troszkę zasychać i tj. pienić się[?!] zrobiła się taka milimetrowa pianka :)
W zmywaniu jest bardzo przyjemna, łatwo się jej pozbyć i nie pozostają żadne ślady.
UWAGA UWAGA :D hahaha fajna fotka :P
A jaki uzyskałam efekt po zmyciu? Glinkę zrobiłam już 3 razy, w tym momencie jest na wykończeniu a efekt.. nadal pozostał!!
Przede wszystkim od razu czuć, widać, że jest to naturalny kosmetyk, w żadnym stopniu nie podrażnia mojej twarzy. Skóra jest mega nawilżona, zero ściągnięcia!! Jest mocno napięta i promienna!
Cena takiej glinki to 5,50 zł za 50 g w sklepie www.e-naturalne.pl, glinkę znajdziecie TUTAJ .
Sama mam zamiar kupić jeszcze glinkę czerwoną ale rozejrzę się za innymi kosmetykami i zrobię większe zamówienie. Ja jestem absolutnie zakochana i polecam glinkę przede wszystkim dla osób z cerą suchą tak jak moją, nie wiem jak jest w przypadku cery tłustej :)
Mam nadzieję, że dotrwałyście i coś z tego wyniesiecie :)
Pozdrawiam!!
ale kusisz :)
OdpowiedzUsuńMusze wyprobowac, cena jest zechecajaca ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję testować i bardzo mi przypasowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinkę zieloną za dobre oczyszczenie oraz różową za łagodzenie podrażnień.Stosuję od dawna i regularnie do nich wracam. A nie dodajesz wody?Tylko sam olej.Sama dodaję tylko wodę ale myślę nad dodaniem jakiegoś oleju ale sama nie wiem jakiego
OdpowiedzUsuńLubię glinki :))
OdpowiedzUsuńprzydałaby mi się zielona glinka, jak na razie mam tylko marokańską i używam też spiruliny jako maseczki i jestem w nich obu bardzo zadowolona. uwielbiam wszelkie maseczki i kiedyś wypróbuję zieloną i czerwoną glinkę, jak skończy mi się marokańska :)
OdpowiedzUsuńwygladasz niczego sobie :) przynajmniej to dowod na to, ze stosujesz :p
OdpowiedzUsuńTwarzowe zdjecie!:D
OdpowiedzUsuńHehe, nie no kusi mnie ta glinka, ale ja mam właśnie cerę tłustą (a nawet bardzo) i nie wiem jak by się sprawowała.
zaciekawiłaś mnie :) muszę o niej pomyśleć. ostatnio mam cerę suchą jak wiór :(
OdpowiedzUsuńdo twarzy Ci w...zielonym:P
OdpowiedzUsuńhmm... bardzo ciekawie ją opisałaś :)
OdpowiedzUsuńZielonej glinki nie powinno się mieszać metalową łyżeczką, tylko drewnianym patyczkiem albo czymś z platiku! Fotka twarzowa :))
OdpowiedzUsuńA to dlaczego?:D Pierwsze słyszę :D
UsuńBella ma rację :)
UsuńSama zielona glinka mnie zaciekawiła :) miałam już do czynienia np: z czerwoną i byłam bardzo zadowolona :)
czytałam że jest dobra dla cery trądzikowej a ja taką mam, myślałam o zakupie maseczki duo ziaja ale bardziej się opłaca chyba kupić samą glinkę i zrobić sobie maseczkę ;d
OdpowiedzUsuńprzymierzam się do zakupu glinki zielonej - mam nadzieję, że zrobi dobrze mojej tłustej skórze
OdpowiedzUsuńuwielbiam glinki, kupuję wprawdzie gotowce, ale spróbuję kiedyś sama coś zamieszać ;)
OdpowiedzUsuńlubie glinki i stosuje je po peelingu korundem, a lubię algi z glinką czerwoną firmy Estien, a korund jest doskonaly
OdpowiedzUsuńWłaśnie przystępuje do dzieła :) mam cerę mieszana z trądzikiem, glinke polecił mi dermatolog. Strona e-naturalnie jest świetna a ich produkty są cudowne, mam różne oleje, mikrodermobrazje, masła do ciała i glinke. Bardzo naturalnie a efekt jak po najlepszym Spa
OdpowiedzUsuń