Mi też się tak zrobiło jak kupiłam swoją na ebayu na szczęście była już jej końcówka.. Dlatego bo chciałam ze ścianek zebrać resztki i tak nią `mieszałam` ;D. Nie wiem czy to była jakaś podróbka czy po prostu przypadek.
mam ją od dawna i nie przydarzyło mi sie takie cos ;o ale niesty mam ja juz długo i konsystencja i ilość produktu które zostały juz nsie nie daje ... ale ja na pewno kupuje nowa :)
Powiem Ci szczerze, że miałam taką samą, niemiłą przygodę z jakimś tuszem Rimmela, nie pamiętam jakim, tylko że w moim przypadku szczoteczka została w środku, jeszcze większa tragedia :/
Zapraszam serdecznie do czytania i komentowania moich kosmetycznych recenzji oraz porad dotyczących urody i zdrowia na http://ambasadorka-testerka.bloog.pl/
ehheeh a ja Ci powiem co sie stało pewnie kręciłas na boki szczoteczka i sie w koncu zlamała :) ja sama często tak robie pozdawiam i zapraszam do siebie:) http://ladies-day.blogspot.com/
Oooooo nie! :o [*] Uwielbiam one by one, nigdy bym nie pomyslala ze cos takiego moze sie stać. :o Chyba od dzisiaj bede zostawiać w razie czego szczoteczkę z poprzedniego opakowania tuszu. :D
Co kropelka sklei, sklei, żadna siła nie rozklei, może spróbuj :>
OdpowiedzUsuńa to świnia ;)
OdpowiedzUsuńahh mi kiedys w hean opakowanie peklo i nie wiem jakim cudem. Pewnie jakas felerna sztuka.
OdpowiedzUsuńMusiałaś ją nieźle wymęczyć:) Pewnie trafiła się jakaś ferelna sztuka.
OdpowiedzUsuńJeżeli miała więcej niż 3 miesiące to może z powodu przeterminowania? Dziwne, mi z tą maskarą się nic nie działo.
OdpowiedzUsuńja tam używam tuszu z Chińczyka za 7zł (Vollare) i jest to jeden z lepszych tuszy, jakie kiedykolwiek miałam.
OdpowiedzUsuńbędziemy o niej pamiętać [*]
OdpowiedzUsuń;D
Mi jeszcze nie zdarzyło się coś takiego. Może szczoteczka była pęknięta jak kupiłaś?
OdpowiedzUsuńfakt w tle dodaje zgrozy :D
OdpowiedzUsuńtu ru tu tuuu, tu ru tu tuuu :D
Usuńojj.. nigdy mi sie nic takiego nie zdarzyło!
OdpowiedzUsuńo ucho odpadło temu misiu...
OdpowiedzUsuń;D
Mi też się tak zrobiło jak kupiłam swoją na ebayu na szczęście była już jej końcówka.. Dlatego bo chciałam ze ścianek zebrać resztki i tak nią `mieszałam` ;D. Nie wiem czy to była jakaś podróbka czy po prostu przypadek.
OdpowiedzUsuńojej ;/ strasznie szkoda ;/ to tez jedna z moich ulubionych maskar
OdpowiedzUsuńostatnio urwał mi się gwint od maskary, więc i to mnie już nie zdziwiło :)
OdpowiedzUsuńmam ją od dawna i nie przydarzyło mi sie takie cos ;o ale niesty mam ja juz długo i konsystencja i ilość produktu które zostały juz nsie nie daje ... ale ja na pewno kupuje nowa :)
OdpowiedzUsuńuu szkoda.. ;)
OdpowiedzUsuńAle psikus. Też mam ten tusz i wszystko jest w porządku, mam nadzieję, że się nie złamie.
OdpowiedzUsuńO matko! Takich przeżyc z maskarą jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńO kuuurcze ;O
OdpowiedzUsuńA jaki tusz do rzęs poleciłabyś?? Bo zastanawiam sie nad kupnem jakiegoś maleństwa ;d
+zapraszam do mnie ;)
mi też się tak stało ze szczoteczką od tej maskary :( na szczęście już pod koniec opakowania... ale sam fakt!
OdpowiedzUsuńOj szkoda :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten tusz i kupuje często. Na szczęście nigdy nie zrobiło mi się coś takiego :)
OdpowiedzUsuńoj, o to kaput, trafił Ci się felerny tusz
OdpowiedzUsuń;(( Nawet nie wiedziałam, że coś takiego może stać się z mascarą.
OdpowiedzUsuńO kurczak! :> Bo ta szczoteczka tak się wygina na wszystkie strony i widać nie wytrzyła, brr.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak ostatnio z jakimś tuszem stało ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
OdpowiedzUsuńdramat normalnie
OdpowiedzUsuńO matko ale numer
OdpowiedzUsuńwszystko kiedyś ma swój koniec... FAKT ;)
OdpowiedzUsuńBuuu... Szkoda... Napisz maila do Maybelline :)
OdpowiedzUsuńups;/ maybelline moje ulubione też
OdpowiedzUsuńo jejuniu :O
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że miałam taką samą, niemiłą przygodę z jakimś tuszem Rimmela, nie pamiętam jakim, tylko że w moim przypadku szczoteczka została w środku, jeszcze większa tragedia :/
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do czytania i komentowania moich kosmetycznych recenzji oraz porad dotyczących urody i zdrowia na http://ambasadorka-testerka.bloog.pl/
Jestem w szoku, mam nadzieje że z moim tak nie bedzie, bardzo lubie ten tusz
OdpowiedzUsuńo jej! biedna maskara
OdpowiedzUsuńdokładnie to samo stało się z maskara mojej siostry! i również nie zrobiła nic co by mogło temu zaszkodzić :/
OdpowiedzUsuńehheeh a ja Ci powiem co sie stało pewnie kręciłas na boki szczoteczka i sie w koncu zlamała :)
OdpowiedzUsuńja sama często tak robie pozdawiam i zapraszam do siebie:) http://ladies-day.blogspot.com/
Nie :)
Usuńale numer! ja też bardzo lubię tę maskare :-)
OdpowiedzUsuńOjć... Ja też mam tą maskarę. ;/
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy mi się coś takiego nie stało
OdpowiedzUsuńOoo szkoda może jakś felerna partia Ci się trafiła:(
OdpowiedzUsuńMoże napisz do firmy Maybelline :) Myślę, że jeśli ładnie opiszesz, że nic nie zrobiłaś wyślą ci nową:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz do firmy
OdpowiedzUsuńmasakra. Ja zawsze ja lubiłam, ale ostatnia sztuka mnie zawiodła. Już mi się tak nie podoba, szukam dalej maskary idealnej:)
OdpowiedzUsuńoch jej maskara masakra
OdpowiedzUsuńhehe ostatnio miałam taką samą sytuację tyle, że z tuszem z miss sporty.. i również zupełnie nie wiem dlaczego :< zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńJa zraziłam się do ich tuszy bo wysychają szybko i robią grudki kiedyś były lepszej jakości
OdpowiedzUsuńOooooo nie! :o [*]
OdpowiedzUsuńUwielbiam one by one, nigdy bym nie pomyslala ze cos takiego moze sie stać. :o Chyba od dzisiaj bede zostawiać w razie czego szczoteczkę z poprzedniego opakowania tuszu. :D