Nigdy za bardzo nie chciałam przeistaczać tego bloga w tak zwany dziennik, gdzie piszę o sobie..
Ale to chyba jedyne miejsce w tym momencie gdy mogę napisać wszystko, przyjąć krytykę, opinię, bez zbędnych tlumaczeń. Wiem, że mało interesuje Was moje życie prywatne więc jeśli widzicie tytuł prywata, to po prostu nie czytajcie.
Wybrałam szkołę, idę do szkoły policealnej o profilu technik usług kosmetycznych, teraz jako technik fryzjer nie czuję się dobrze. Żałuję, że zrobiłam tą specjalizacje i chcę zmienić coś w swoim życiu. Mam zamiar zacząć robić coś ze swoim życiem, chcę więcej czasu poświęcić na pracowanie nad sobą, a nie tylko pracowanie dla kogoś.
Odczuwam w tym momencie straszny brak czasu, nie mam czasu, żeby widzieć się z moim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą już tyle lat, że chyba czas pomyśleć o wspólnym zamieszkaniu, ale teraz nie wiem, czy lepiej wynajmować własne mieszkanie czy mieszkać u mnie, z babcia na parterze. Wiem, że to wydaje się błahe ale chciałabym posunąć się o krok do przodu, samodzielnie stawiać kroki. Na kawalerkę jest nas stać, nie byłoby problemu ze spotykaniem się.
Wydaje mi się, że moje poglądy na temat życia zmieniają się radykalnie. Prawdę mówiąc nie wiem czy będę miała jeszcze moc aby prowadzić tego bloga... Potrzebuję zastrzyku energii...
Pozdrawiam dziewczynki :*

Każdy moment jest dobry na zmiany. Trzeba iść do przodu i szukać swojego szczęścia. Ja np. skończyłam administrację a marzy mi się szkoła makijażu albo fryzjerstwa.. Życie mamy tylko jedno. A odnośnie zamieszkania z chłopakiem, to najlepiej jakbyście wynajęli kawalerkę (o ile fundusze pozwalają). Mieszkając sami macie większą swobodę, i poznacie się lepiej. Ale mieszkanie z babcią tez jest rozwiązaniem. Najważniejsze, że razem. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńMnie tam interesuje twoje życie prywatne, w sensie, lubię twojego bloga, twoje posty, czyli tak jakby Ciebie, więc trochę prywaty nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bardzo dobrze, że chcesz się usamodzielnić i pracować nad sobą - trzymam kciuki, żebyś podjęła dobrą decyzję, wszystko się ułożyło i nie przestała prowadzić bloga :)
Czasem warto zrobić ten krok w przód :) Powinniśmy jak najwięcej myśleć o sobie i o bliskich, obyś znalazła złoty środek i była szczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że warto! Mnie też się ostatnio nie układa, dosłownie wszystko się wali i jest inaczej niż chciałam... Ale tak bywa, takie jest życie, nie można się poddawać i trzeba iść dalej. Nie dziś, to jutro, w końcu musi się poukładać. I Tobie też tego życzę. :* Jeśli potrzebujesz zmian, to nie bój się ich dokonać. Odrobina odwagi to pierwszy krok, czasami najważniejszy, naprawdę. :*
UsuńZawsze bywają takie momenty w życiu, zwątpienia, trudnych decyzji i wielkich niewiadomych. Jakoś trzeba to przetrwać, byle się nie załamywać a z czasem jakoś to będzie. Zmiany z reguły są dobre, i są czymś naturalnym dla każdego. Powodzenia życzę w tych prywatnych poszukiwaniach :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w nowej szkole. życzę właściwego podjęcia decyzji, tak abyś czuła się dobrze :)
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz chęć zmiany zrób to nie ma co siedzieć w miejscu i zastanawiac się co by było gdyby trzymam kciuki i powodzenia:*
OdpowiedzUsuńAle nie opuszczaj nas
Właśnie, może czas po prostu coś zmienić? Ja po roku studiów nie wahałam się z decyzją o zmianie kierunku. I nie żałuję. Zmiany są potrzebne. Może one dadzą Ci kopa do dalszego pisania. :)
OdpowiedzUsuńja ze swoim chłopakiem zamieszkałam po pół roku bycia razem.. mieszkamy już razem ponad 3 lata. Też nas nie stać na coś własnego, ale mieszkamy z jego rodzicami- mamy cały parter dla siebie, osobne wejścia itd, więc czujemy się jak u siebie.
OdpowiedzUsuńCo do bloga to czasem brak siły, ale musisz sobie też pomyśleć, że to Twoje miejsce, Twój kącik, z którego czerpiesz przyjemności i może być Twoją odskocznią od problemów życia codziennego :)
Jeśli Was stać, to może spróbujcie zamieszkać razem, bez rodziców. Zawsze przecież możecie wrócić do rodziny. :) Co do specjalistyki - sama chciałam iść na fryzjerstwo, wbrew sobie nie poszłam i żaluję.
OdpowiedzUsuńAch, zapomniałabym - co byś nie zrobiła, wracaj do nas! :)
OdpowiedzUsuńZmiany są dobre - coś o tym wiem :) Sama rok temu wybrałam taką szkołę i profil i jestem zadowolona... Od tamtego czasu w moim życiu zmieniło się wiele, naprawdę... Nadal chcę się rozwijać i tak jak Ty to ładnie napisałaś, pracować nad sobą. Dlatego od października dodatkowo rozpoczynam studia.
OdpowiedzUsuńŻycie jest za krótkie żeby się ograniczać, a znalezienie 'własnej drogi' nie każdemu przychodzi z łatwością. Kluczową rolę odgrywają tutaj chęci.
Co do zamieszkania z chłopakiem, uważam, że to dobry pomysł, związek przecież również, mimo upływających lat, powinien się rozwijać :)
powodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńNie strasz:P Każdy potrzebuje zmian i zmienia swoje podejście do różnych spraw co jakiś czas. To normalna kolej rzeczy..
OdpowiedzUsuńmasz rację - zainwestuj w siebie tak, byś była zadowolona. ja po 5 latach studiów nie mam pojęcia co będę robiła w życiu, uważam je za zmarnowane - i co z tego że będę miała mgr przed nazwiskiem jak i tak pracy w zawodzie nie znajdę... teraz wybrałabym zupełnie co innego.
OdpowiedzUsuńco do mieszkania razem - z doświadczenia polecam mieszkanie tylko we dwójkę, jeśli Was na to stać. ale jeśli nie, z babcią też sobie poradzicie. trzymam kciuki żeby wszystko Ci się udało :)
Ja wychodzę z założenia, że warto ryzykować. Jeżeli nie chcesz pracować jako fryzjerka, to spróbuj się przekwalifikować ;) Wiem iż to trudne, a rynek pracy niepewny, więc najlepiej gdybyś poszła na jakieś wieczorowe studia lub kursy. Nie warto tak od razu rzucać pracy, bo o posadę ciężko, a nawet do bycia hostessą chcą ludzi z szeregiem umiejętności i doświadczenia. Tutaj słowa " jesteś młoda i napewno sobie poradzisz" nabierają sensu. A odnośnie mieszkania chłopakiem to lepiej przenieście się do kawalerki. Babcie niestety bywają staroświecke :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za pozytywne zmiany:)
OdpowiedzUsuńKażdy w pewnym momencie czuje potrzebę zmian. Dobrze, jeśli się na te zmiany decyduje :)
OdpowiedzUsuńJakWas stać, to kupujcie. kawalerki zawsze łatwo sprzedać, a taka zmiana może wyjść na dobre;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję!! :))
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie dziewczyn nade mną:P Bierz życie w swoje ręce i śmiało do przodu. Jeżeli Was stać to wynajmijcie kawalerkę, z babcią nie będzie komfortowo. Ważne jest też żebyś robiła w życiu to co Cie interesuje i kręci. Nietrafione kierunki edukacji się zdarzają - sama żałuję tych 5 lat na ekonomii. Ale zawsze można coś w tym kierunku zrobić:) Aaa.. i proszę bloga nie porzucać!
OdpowiedzUsuńDobrze, że powzięłaś jakieś kroki, by wnieść do swojego życia jakieś zmiany. Sama na własnym przykładzie wiem, że czasami po prostu trzeba się przemóc i podjąć jakąś decyzję, by było lepiej, dać sobie szansę, bo nikt inny tego za nas nie zrobi. Powodzenia, mam nadzieję, że to będzie dla Ciebie początek nowej, lepszej drogi!
OdpowiedzUsuńZastanów się o jakiej pracy marzysz, może wystarczy szkolenie/kurs, aby móc pracowyać w wymarzonym zawodzie.
OdpowiedzUsuńA co do mieszkania, może lepiej kupić (na kredyt oczywiście) niż wynajmować?
Niech moc będzie z Tobą :) powodzenia
OdpowiedzUsuńlepiej zmienic kierunek w którym chce sie iść dalej niż sie męczyć :))
OdpowiedzUsuńCzasami człowiek potrzebuje wcisnąć taki guzik z napisem RESET :) Nie każdego dnia ma się ochotę na pisanie o kosmetykach. Pisz o głupotach - jak będę mieć czas to chętnie przeczytam :))
OdpowiedzUsuńCo do decyzji życiowych nic nie poradzę. Sama musisz zdecydować czego chcesz i dążyć do tego :) Na pewno się uda! Trzymam kciuki!
a najgorsze w tym wszystkim jest to, że życie jest jedno, a decyzji trzeba podejmować wiele i wiele ryzykować, dzisiejszy świat nas nie rozpieszcza, ja teraz jestem na studiach i wykładowców dziwi to, że wielu kolegów po prostu olewa to czego sie uczymy.. a wielu chodzi tylko o świstek. jedna z prof. powiedziała, że różnica pomiędzy dawnymi czasami, jest taka, że jak ona szła na studia, to było dużo chętnych trzeba było się starać, ale praca, mieszkanie na początek od państwa było zapewnione,jak się je skończyło, teraz jest odwrotnie, studiują wszyscy, a potem.. często szukaj wiatru w polu. ja mam teraz 20 lat, nie wiem czy wybrałam dobrze, a to co wybrałam będzi wpływać na dalsze 10 lat i całe potem życie.. także wspierajmy się :) towarzysze/towarzyszki niedoli ;P
OdpowiedzUsuńJeśli pokój byłby w miarę autonomiczny, to zdecydowanie mieszkanie z babcią. To jest świetny start, oczywiście jeśli skorzystacie i będziecie odkładać. Nie rzucajcie się od razu na głęboką wodę. Utrzymanie samemu mieszkania jest trudne, zwłaszcza przez wysokie czynsze, czyli pieniądze, które idą w próżnię. Warto mieć jakiś etap przejściowy.
OdpowiedzUsuń