Nawilżanie ponad wszystko :)

Ostatnio strasznie zaniedbałam swoje dłonie. Przede wszystkim brakiem nawilżania i nie noszeniem rękawiczek w mrozie. Jednak od miesiąca ostro wzięłam się do roboty, kremów do rąk używam non stop, noszę rękawiczki. Odbudowałam skórę na rękach i znów dłonie są gładkie. Pomógł mi w tym nie zastąpiony od kilku miesięcy krem Lirene. Od czasu kiedy pierwszy raz użyłam kremu z Lirene, teraz używam tylko tych :)  Dzisiaj napiszę Wam o kremie regeneracyjnym.

Krem polecany jest do specjalistycznej pielęgnacji skóry bardzo suchej, szorstkiej i zniszczonej. Receptura kremu, dzięki formule DermoProtect, zapewnia natychmiastową regenerację, a także specjalistyczną pomoc w szczególnie niesprzyjających warunkach np. zimą lub podczas codziennych domowych czynności.
Alantoina – łagodzi podrażnienia, wygładza i zmiękcza skórę.
Masło shea – ma działanie łagodzące i odżywiające naskórek.
Gliceryna – silnie nawilża skórę, poprawia miękkość naskórka.
Krem szybko się wchłania pozostawiając na skórze ochronny film zabezpieczający skórę przed wysuszaniem.
Stosować kilka razy dziennie oraz jako kurację na noc. Przy skłonności do uporczywego pierzchnięcia naskórka stosować krem jako stałą pielęgnację dłoni. 

Nawilża cudownie, nie zostawia lepkiej warstwy.. ale zapach?? ZAPACH JEST MEEEEGAA! O tym zapachu pisałam TUTAJ przy balsamie do ciała.

Cena kremu do rąk to ok 8-10 zł. Mega wydajny, w tym momencie jest już rozcięty i będę go jeszcze używać z tydzień :DD