Jakiś czas temu dostałam meila od przedstawiciela L'Occitane od nawiązaniu współpracy. Zgodziłam się podałam meila. I czekałam. Minął spory czas a ja całkowicie zapomniałam o sprawie. Jednak dzisiaj zostałam miło zaskoczona kiedy listonosz przyniósł mi paczkę. A w niej piękne miniaturki produktów.
Przed chwilą przeczytałam nie przyjemny post jednej z blogerek. Czasami na prawdę musimy dać czas niektórym firmom. W tym przypadku wszystko zostało jak najbardziej zrealizowane a wypisywanie do kogoś, że pobrał adresy i dane do sprzedaży, że oszukuje itd jest jak najbardziej nie na miejscu tym bardziej, że produkty te dostajemy za darmo i aż nie ładnie wygląda jak ktoś jest poganiany z wysyłką. Rozumiem gdybyśmy za to miały zapłacić. Ehhh czasami nadgorliwość niektórych jest gorsza od faszyzmu.
W paczce znalazł się olejek do kąpieli, krem z masłem shea, mydełko z masłem shea, próbka wody toaletowej oraz krem na noc.
Pozdrawiam serdecznie!
Nigdy nie miałam kosmetyków tej firmy. Chętnie o nich poczytam:)
OdpowiedzUsuńWłasnie listonosz dostarczył mi taką przesyłkę;)
OdpowiedzUsuńkoszyczek jest cudowny, produkty ładnie się prezentują, ale ja ubolewam, że to miniaturki (zwłaszcza tej wody toaletowej, bo pachnie ślicznie) zwłaszcza, że jak wysyłano pełnowymiarówki, to żadna do mnie nie doszła i pewnie w ogóle nie była wysłana :>
OdpowiedzUsuńteż dostałam. szkoda, że mydełko tylko pełnowymiarowe a reszta taka maciupka. recenzji nie da się napisac na podstawie takich miniaturek...
OdpowiedzUsuńfajnie, że masz już swoją paczuszkę:)
OdpowiedzUsuńa dziewczyna powinna dać sobie siana:P tym bardziej, że przedstawiciel firmy Loocitane utrzymuje z nami stały kontakt i uprzedzał, że na paczuszki będziemy musiały trochę poczekać:)
woda pachnie obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMiłych testów:)
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic ma wspaniały zapach i niewątpliwie jest cudownym umilaczem kąpieli, krem do rąk uwielbiam ponad wszystko :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie sobie przypomniałam,że to mydełko leży mi w szufladzie :)
OdpowiedzUsuńJa na swoją jeszcze czekam. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się- nadgorliwość gorsza niż faszyzm...
Kochana, nie chodzi mi o produkty, które przez trzy miesiące nie potrafiły do mnie trafić a tuż po moim mailu nagle zostały wysłane z datą wsteczną :)
OdpowiedzUsuńStać mnie na kosmetyki i mój blog nie powstał z potrzeby dostawania darmowych próbek.
Sposób prowadzenia tej akcji marketingowej jest co najmniej żenujący - marka tak słynna jak L'Occitane nie powinna nigdy pozwolić na to, aby ich PR wysyłał do nas co miesiąc maile z prywatnej skrzynki, czy wręcz wdawał się w pyskówki mailowe z innymi blogerkami. Z tego co mi mówią inne blogerki, moja z nim wymiana zdań i tak przebiegła dość chłodno i z klasą jak na jego możliwości - to jest kompletny brak profesjonalizmu, tak się nie robi w wielkich firmach, którym zależy na dobrym wizerunku.
Szczerze mówiąc, wygląda to jak kiepska próba zdyskredytowania L'Occitane przez inną firmę - gdyby nie to, że faktycznie te miniaturki są wysyłane, chyba bym zaczęła się poważnie nad tym zastanawiać.
Nie mam absolutnie nic przeciwko marce L'Occitane, ani przeciwko ich produktom - chętnie sobie coś od nich kupię jeszcze nie raz. Ale z tą nieszczęsną akcją promocyjną nie chcę mieć nic wspólnego.
Chciałam to tylko u Ciebie wyjaśnić, żeby nie było nieporozumień.
Pozdrawiam Cię.
Ale meile, które były wysyłane np do mnie były jak najbardziej miłe, bez żadnych problemów itd. Wydaje mi się, że natarczywość, poganianie i krytykowanie skłoniło Pana Marcina do takiej reakcji choć to też nie powinno być wytłumaczenie. Marka L'Occitane jest na prawdę dobra firmą i faktycznie może gdyby ktoś inny zajmował się tą sprawą wyglądałoby to inaczej, może po prostu złej osobie powierzyli to zadanie.
UsuńDo takiego samego wniosku doszłam :)
UsuńWysłałam do niego jednego maila z prośbą o usunięcie danych. Dziś wysłałam drugiego, w odpowiedzi na jego - dość agresywne zresztą - zarzuty o roszczeniową postawę. Nie chcę mieć z akcją nic wspólnego, nie chcę wymieniać z nim korespondencji, chcę jak najprędzej strząsnąć z siebie wszystko, co ma z tą promocją związek.
Tak jak wspomniałam w drugim mailu do p. Marcina, paczkę rzekomo wysłaną dzień przed moim mailem, mam zamiar cofnąć do nadawcy - nie życzę sobie mieć nic wspólnego z tym panem.
Słyszałam wiele o tej firmie zobaczymy czy te opinie się potwierdzą:)
OdpowiedzUsuńteż dzisiaj odebrałam paczuszkę :)
OdpowiedzUsuńpostarali się z tym koszyczkiem ;)
OdpowiedzUsuńja właśnie wypróbowuję dobroci z mojego koszyczka:))
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę. Bardzo lubię tą firmę.
OdpowiedzUsuńŚwietne słodkie opakowanie ;) ciekawa jestem jak sprawdzą się te mini wersje kosmetyków ;]
OdpowiedzUsuńfajna paczusia, cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńOooo;) Super paczuszka;)
OdpowiedzUsuńDo mnie też przyszedł koszyczek :)) Super niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńCudny koszyczek. Widziałam go już na innym blogu i po prostu nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńkoszyczek jest uroczy:) byłam pewna że dostaniemy nowości, bo wcześniej kilka blogerek tak miało
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje że ta burza jest niepotrzebna. Ja z chęcią wypróbuję te kosmetyki i zobaczę czy mam ochotę na więcej czy nie. Wiadomo, że recenzje będą okrojone i nie wszystko ta się spostrzec po kilku użyciach, ale ja traktuje tą przesyłkę bardziej jako zapoznanie się z marką.
OdpowiedzUsuńJa też dostałam te kosmetyki
OdpowiedzUsuńja dziś też odebrałam swój koszyczek na poczcie. Faktycznie troszkę to trwało, ale informowali na bieżąco także myślę, że podejście mają jak najbardziej ok i jak widać wywiązali się z obietnicy :)
OdpowiedzUsuńMydełko mnie ciekawi..bardzo lubię takie retro opakowania:)
OdpowiedzUsuńprzyjemnego testowania!
OdpowiedzUsuń